Kamil Łaszczyk (28-0, 10 KO) wraca na właściwe tory!
Już od pierwszych uderzeń widać było różnicę szybkości względem Piotra Gudela (10-5-1, 1 KO). Bardzo dobrze przygotowany do pojedynku Kamil wyprzedzał ciosy Piotra, dodatkowo atakował bardzo celnie.
W drugiej rundzie Łaszczyk pokazał, że jest zawodnikiem o klasę lepszym. Szybkie uniki, przejścia, zejścia z lini ciosów. Do ideału brakowało nokdaunu.
Na szczęście nie trzeba było długo czekać, i już pod koniec 4 rundy Kamil posłał na kolano Piotra Gudela, a sędzia doliczył do ośmiu.
Koniec pojedynku nastąpił w ostatniej sekundzie piątej rundy, gdy po trzecim liczeniu Piotr zrezygnował z dalszej walki.
Patrząc na ten pojedynek możemy tylko zacierać ręce na kolejne pojedynki Kamila Łaszczyka.