Patrick Day (17-4-1, 6 KO), który miał 27 lat przegrał swoją ostatnią walkę przez nokaut w 10 rundzie. Po tym jak wylądąwał na deskach nie odzyskał już przytomności i został odwieziony do szpitala. Jego stan się pogorszył i nastąpił wylew krwi do mózgu, został wprowadzony w stan faramkologicznej śpiączki.
Niestety dziś w nocy doszło do najgorszego – Patrick zmarł w środku nocy polskiego czasu. Jest to kolejna ofiara ringów bokserskich w tym roku.
Cała sprawę skomentował Lou DiBella, który jest jego promotorem:
“To był mądry, dobrze wyedukowany chłopak z dobrej rodziny. On nie musiał boksować, robił to jednak, ponieważ pokochał boks. Spoczywaj w pokoju Pat, wraz z aniołami”
If there’s magic in boxing, it’s the magic of fighting battles beyond endurance, beyond cracked ribs, ruptured kidneys, and detached retinas. It’s the magic of risking everything for a dream that nobody sees but you.